środa, 9 listopada 2011

Dzień przed backpacker'ską wyprawą

Plecaki spakowane i o dziwo każdy waży ok 8 kg, ciekawe, czego zapomnieliśmy ;)
Na jutro pozostały drobne rzeczy do dogrania, ale pewnie zajmą one cały dzień, na szczęście mam urlop więc mogę załatwiać :)
Malezje odpuszczamy, wysepki, które są blisko Singapuru i pasowałyby nam najbardziej wystawione są na działanie monsunu więc z nurkowania nici, a głównie o to nam chodziło. Na szczęście w Singapurze tez jest co robić, tylko trzeba będzie znaleźć nocleg.
Na ostatnia chwile wprowadzamy pewne modyfikacje w planie, jak możliwość karmienia delfinów w Tin Can Bay i ładne widoczki w Byron Bay (a może nawet czymś polatamy jak nie wydamy do tego czasu wszystkich pieniędzy ;)
Kto by pomyślał, ze tak się trzeba napracować aby wyjechać na urlop ;)
Następne doniesienia pewnie z Singapuru lub Brisbane, zależy gdzie będzie dostęp do internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz